Sygnaliści - jak wpłyną na pracę i biznes [podsumowanie wydarzenia]
Już 25 września wchodzi w życie ustawa o ochronie sygnalistów. Co oznacza to dla organizacji i pracowników? Jak się przygotować i co można zyskac?
Wychodzenie naprzeciw potrzebom pracowników stało się kolejnym sposobem dla pracodawców na konkurowanie na rynku o najlepszych specjalistów. Oprócz benefitów pozapłacowych przedsiębiorstwa oferują też różne rodzaje urlopu – w tym urlop menstruacyjny.
Świat ciągle się zmienia, a wkroczenie na rynek pokolenia Millenialsów zmusiło przedsiębiorców do spojrzenia na swoje oferty w zupełnie nowy sposób. Dla młodego pokolenia nie liczy się jedynie stabilność, dobra płaca i dążenie do celu, jakim jest wykonanie zadania, za które otrzymają wypłatę. To przestarzałe podejście – zwane motywacją 2.0 – przestało zdawać egzamin.
W nowym świecie pracownicy chcą czegoś więcej – rozwijania swojej pasji, osiągania celu, jakim jest samorealizacja – czym charakteryzuje się nowy model, Motywacja 3.0, i idąca wraz z nią rewolucja dotycząca sposobu myślenia o pracy.
Pracownicy cenią sobie nie tylko wysokość wynagrodzenia, ale też atmosferę w pracy, możliwości rozwoju oraz to, co zaoferuje im firma dodatkowo. Biorąc pod uwagę popularność ruchów feministycznych – urlop menstruacyjny wydaje się być jednym z tych pomysłów, które mogą postawić przedsiębiorstwo w bardzo korzystnym świecie.
Ponad trzy lata temu poruszyliśmy ten temat na naszym Medium w wywiadzie z Fioną – CEO firmy SHOPLINE w Taiwanie, gdzie progresywne podejście do kobiecości sprawiło, że urlop menstruacyjny jest zapewniony przez prawo pracy. Wtedy popularność tego typu urlopu było znikoma, a jak wygląda sprawa obecnie?
Mogłoby się wydawać, że wraz z rozwojem firm i dużym naciskiem na Employee Experience oraz work-life balance, powinno być coraz lepiej. W końcu urlop macierzyński, tacierzyński, wynagradzanie niepalących pracowników i liczne eksperymenty nad skróceniem godzin w biurze, takie jak 6 godzinny dzień pracy (testowany m.in. w Japonii) czy 4 dniowy tydzień pracy stają się powoli normą.
Poszukując jednak informacji na temat urlopu z powodu okresu, można zwątpić w swoje umiejętności wyszukiwania informacji, by po kolejnych próbach dojść do wniosku, że pod tym względem kultura pracy wciąż pozostaje niezmienna.
Na całym świecie jest zaledwie kilka krajów, które zrozumiały potrzeby kobiet i dyskomfort, który potrafi im towarzyszyć w “tych dniach”. Należą do nich:
Pierwszym europejskim krajem, który na poważnie zastanawiał się nad wprowadzeniem urlopu menstruacyjnego były Włochy w 2017 roku. Do wdrożenia nowego rodzaju nieobecności ostatecznie nie doszło, jednak sam pomysł zapoczątkował w Europie debaty na temat tego, jak taka nieobecność miałaby wyglądać. Z podobnym pomysłem wyszły również władze Rosji, jednak i tam pomysł się nie przyjął ze względu na dyskryminującą narrację stojącą za propozycją wnioskodawcy.
Wśród innych państw urlop z powodu okresu wciąż jest czymś nieznanym, jednak podobnie jak w Polsce, w niektórych miejscach na świecie część przedsiębiorców wprowadziła możliwość złożenia wniosku urlopowego ze względu na okres na własną rękę, a w niektórych krajach coraz śmielej prowadzi się dyskusje na ten temat. Na liście zebranej przez Menstrual Matters znalazły się:
Photo taken from Menstrual Matters
Nie trudno zauważyć, że oferowanie dnia wolnego ze względu na miesiączke nie jest zbyt popularne. “Z czego to wynika?” – pytają niektórzy, dziwiąc się, bowiem urlop macierzyński, wiążący się z porodem – czymś równie naturalnym dla kobiety – uznawany jest na całym świecie. Jakie są za i przeciw tego rozwiązania?
Jak pokazują badania przeprowadzone przez Journal of Women’s Health, ponad 70% kobiet poniżej 25 roku życia doświadcza bólu związanego z miesiączką. Do innych objawów towarzyszących menstruacji należą wahania nastroju, problemy ze skupieniem oraz zmęczenie.
Większość kobiet znosi jednak ból i zjawia się w pracy. Zapytane o swoje wyniki w podczas okresu przyznawały jednak, że były one gorsze niż zazwyczaj. Złe samopoczucie i osłabienie może znacznie wpłynąć nie tylko na efektywność w pracy, ale również w nauce. Nie bez przyczyny w polskich szkołach od lat dziewczynki mogą zgłosić zwolnienie z WF-u.
Zapewnienie kobiecie możliwości wzięcia dnia wolnego, gdy czuje się naprawdę źle, nie oznacza, że będzie nadużywała tej możliwości każdego miesiąca. Zapotrzebowanie na takie “wyjście awaryjne” jest w przypadku niektórych pracownic na tyle duże, że niewiele z nich pokusiłoby się o jego nadużywanie. Jednak nie można mieć pewności.
Prawdą pozostaje jednak, że zapewnienie kobiecie dnia wolnego (czy po prostu dodatkowego dnia pracy zdalnej wykorzystywanej od lat w ewidencji czasu pracy) dla niektórych z nich mogłoby stać się ogromną ulgą. Mowa tu nie tylko o kobietach cierpiących na endometriozę, ale też różne inne dolegliwości, takie jak zespół bolesnego miesiączkowania.
Czy zastanawiałeś się, ile razy urlop na żądanie Twojej pracownicy związany był z jej miesiączką?
Wiele kobiet obawia się podania pracodawcy prawdziwego powodu wzięcia urlopu na żądanie. Oprócz wstydu dochodzi również strach o to, że ze względu na swoją nieproduktywność mogą zostać zwolnione lub że opinia przełożonego na ich tematu ulegnie zmianie. Wprowadzenie oficjalnego urlopu pomogłoby kobietom się ośmielić i zadbać o dobre samopoczucie bez obaw o gorsze wyniki w pracy, a przełożeni nie obawialiby się o jakość ich pracy.
Wśród przeciwników są nie tylko mężczyźni, ale również sporo kobiet. Pomijając oczywistą obawę o nadużywanie tego rodzaju nieobecności i możliwość poniesienia strat w związku z nieobecnością pracownika ze strony szefa, kobiety mają własne obawy.
Przede wszystkim nie chcą czuć się słabsze i gorsze od mężczyzn, a takie właśnie mogą stać się w ich oczach, gdyby otrzymały z tytułu okresu dodatkową nieobecność. Z drugiej strony wprowadzenie takich wniosków urlopowych dla kobiet może sprawić, że osoby cierpiące na przewlekłe choroby – takie jak astma czy depresja – również mogą domagać się wolnego. Sytuacja nie jest więc wcale taka prosta, jak mogłoby się wydawać.
Oprócz problemów związanych ze sprawiedliwością i uczciwością, dochodzą również te bardziej przyziemne: w jaki sposób rozliczać taką nieobecność?
Przede wszystkim każda kobieta miesiączkuje inaczej. Nie ma dokładnej daty, gdy cykl miesiączkowy zostaje zatrzymany, długość okresu bywa różna. Ból również nie dokucza zawsze z taką samą intensywnością. Po czym więc stwierdzić, że w danym wypadku kobieta naprawdę potrzebuje wolnego? Pozostaje liczyć na uczciwość i możliwe, że właśnie to jest największym problemem, który wstrzymuje wprowadzenie dnia wolnego z powodu okresu na szeroką skalę.
W ciągu ostatnich kilku lat nie nastąpiły żadne wielkie zmiany dotyczące polityki urlopu menstruacyjnego. Część krajów i firm widzi potrzebę zapewnienia takiej możliwości, jednak większość świata wciąż jest wobec niego sceptyczna. Zapewnienie pracownicom wolnego z powodu okresu, a jednocześnie zadbanie o to, by nie był nieuczciwie nadużywany, stanowi problem, który należy rozwiązać, nim się na to zdecyduje.
A jak Twoim zdaniem powinna wyglądać polityka urlopu menstruacyjnego w Polsce i na świecie? Czy w swojej firmie zapewniasz kobietom dodatkowe dni wolne bądź pracę zdalną? Napisz do nas i podziel się swoimi pomysłami, a może wspólnie znajdziemy najlepsze rozwiązanie.
Otrzymuj regularne informacje i upraszczaj HR razem z nami